poniedziałek, 25 lutego 2013

Glossybox luty

Moje pierwsze przemyślenia? Jestem mniej zadowolona z lutowego pudełeczka niż z wcześniejszych (zaznaczę tylko, że subskrypcję kontynuuję od września 2012). Na razie postanowiłam zaprzestać przygody z Glossybox. Zobaczymy czy przykują czymś moją uwagę w kolejnych miesiącach :)
oto zawartość aktualnego pudełka:
 Paletka cieni (mała pigmentacja i nasycenie koloru, złote/miedziane refleksy) szkoda, że w rzeczywistości nie są takie jak na zdjęciu... nie są to kolory pasujące dla każdego koloru oczu. Bezpieczniejsze są zdecydowanie kolory matowe.

 Krem, to jak wspomniałam wcześniej produkt o którym powinnam mieć większe rozeznanie by móc się wypowiadać (jak na razie jestem zadowolona choć szkoda, ze nie nadaje się pod makijaż, bo niestety podkład się pod nim nie trzyma, ale cóż... nie można mieć wszystkiego;) ) 
Obok niego 5ml lakier do paznokci w kolorze brudnego różu (kolor dla mnie jest straszny;)). Chyba oddam go siostrze, która ma zdecydowanie ciemniejszy odcień skóry niż ja, wyglądam w nim jakbym miała odmrożone dłonie :P za to trwałość jest imponująca. 
Dodam tylko, że pudełka są "sporządzane" według tzn. Profilu Piękności czyli informacji, w których same zaznaczamy np. typ cery, wiek, kolor i rodzaj włosów itp. Po to by produkty dołączane w pudełku jak najlepiej opowiadały naszym potrzebom.

Szampon i odżywka do włosów z tej samej serii. Nic na razie nie powiem o tych produktach oprócz tego, że pachną ziołowo, hmmm... aptecznie. Muszę "zdenkować" kilka produktów zanim się do nich dobiorę ;)

Pochwalę się:) wygrałam dziś Suchy szampon Batiste w rozdaniu na ich Facebookowej stronie :D
 Taka miła wiadomość :) cieszę się jak dziecko:)  coś dobrego na początek ciężkiego tygodnia :) 

Serdecznie, Ewa

piątek, 22 lutego 2013

Niezbędnik każdej kobiety...

Dziś robimy mini rewizję osobistą... a tak naprawdę pokażę Wam moje absolutne minimum kosmetyczne. Prawdę mówiąc gdybym chciała zamieścić i opisać większość (bo przecież nie wszystkie;)) kosmetyki jakie mam w posiadaniu, a zaznaczam, że mam ich sporo to prawdopodobnie padł by serwer... To będą tylko moje KWC i to też nie wszystkie. Coś z pielęgnacji i kolorówki. 

Zaczynajmy:)
Krem nawilżający!!! 
Jeśli na dzień to oczywiście z filtrem UV, jeśli na noc to mocno odżywczy. W żadnym wypadku nie może być "ciężki". Nie wiem jak Wam, ale mnie prawie każdy krem "zapycha" pory :(
Nie znalazłam jeszcze ideału, ale poszukuję. W tym momencie testuję kremik z firmy Tołpa, który otrzymałam w lutowym GLOSSYBOXie i jak na razie jestem bardzo zadowolona z jego rezultatów. Mam go dopiero tydzień, wiec nie będę się szerzej wypowiadać bo nie mam większej styczności. Powiem tylko, że jestem zachwycona opakowaniem (aluminiowa tuba) oraz dokładnymi informacjami jakie znajdują się na kartoniku w którym kupujemy krem.

Trochę nie wyraźne to zdjęcie ale liczy się sama kategoria kremu. Mowa tu o produkcie, który ratuje mi życie ;) Mam cerę mieszaną do tego wrażliwą i naczynkową. Ale bomba co?! Ech... to nie koniec... Strefa T jest bardzo tłusta, a policzki są wysuszone, dosłownie! Ta dysproporcja zmusiła mnie to zmiany w pielęgnacji cery. Dlatego używam produktów do cery trądzikowej/tłustej tam, gdzie jest taka potrzeba i kosmetyków dla cery suchej/wrażliwej na policzkach. 
Effaclar Duo ma swoich przeciwników i zwolenników. Nie będę się tu rozpisywać o jego zaletach i wadach bo wiele już o nim napisano w sieci. Moje życie natomiast odmienił:) (na plus oczywiście:))

Balsam/masło do ciała. Tu chyba każdy przyzna mi racje, że tego typu kosmetyk to coś nieodzownego?!
PERFUMY!!! Są jak druga skóra!!! Choćby mała próbka ale musi być pod ręką w torebce:)


A teraz kolorówka:


Absolutne minimum dla mnie to podkład (cięższy na zimę, lżejszy na lato) zestaw neutralnych cieni do powiek (najlepiej matowych) oraz maskara.

Chociaż gdybym miała zabrać ze sobą na bezludną wyspę tylko jeden produkt kosmetyczny, bez wahania wybrałabym podkład (z SPF oczywiście;)).
Padłoby na Revlon:)

O produktach do ust może wypowiem się w innym terminie. 



A tymczasem pozdrawiam serdecznie, Ewa     

piątek, 15 lutego 2013

Keep calm and drink coffee!!!

Dzień bez kawy to dzień stracony? 
Wstajesz rano z półprzymkniętymi powiekami... po chwili jesteś już w kuchni... jak to się stało, że znalazłeś się akurat tutaj? W jednej chwili teletransportowałeś się z łóżka właśnie tutaj? Do Kuchni. Czy to jakaś magia? Nie! Jeszcze nie... zamykasz powieki ma krótki moment... otwierasz...
 

Co teraz czujesz?


Chyba nie tylko ja uważam, że dzień miło jest zacząć poranną kawą... 
I taki pogląd podzielają ludzie na całym świecie :) 


Kawa jest czymś co budzi mnie do życia nawet, gdy jestem prawie nieprzytomna ;) albo kiedy brakuje mi energii w ciągu dnia. Kawa musi być aromatyczna, słodka i dla mnie mleczna najlepiej z pianką, syropem i przyprawami... mmmniam :)

Każdy z nas ma inny gust...
życzę więc przyjemności w piciu porannej kawy
pozdrawiam, Ewa

czwartek, 14 lutego 2013

Valentine's Day

Potocznie zwane przez wielu "Walentynki" to dziś zwykły dzień czy może już święto? 
Choć nie jest to dzień zakreślony w kalendarzu na czerwono, nie mniej jednak nie jednego
z nas rozpala do czerwoności... (z różnych powodów) choćby ze złości lub z radości. 
Dzień św. Walentego ma swoich zwolenników i przeciwników. Sama nie wiem, których jest więcej. Na preferencje nie ma wpływu wiek, płeć czy też wykształcenie. Tak naprawdę nie wiadomo o co chodzi ;) Potrzeba nadania temu dniu wyjątkowości u niektórych osób jest wyjątkowo silna u niektórych wręcz symboliczna. 
Są też tacy, którzy nie mają ochoty słyszeć o istnieniu Walentynek niejednokrotnie odnosząc się w stosunku do samego "święta" zakochanych bądź samych zwolenników w sposób agresywny.

 No cóż... zrobiło się... gorąco.
Ale nie o tym dziś...
Udanych Walentynek dla tych, którzy je obchodzą, a tym których ten dzień "nie dotyczy" 
z różnych powodów życzę cierpliwości i dystansu.
Serdecznie, Ewa

piątek, 8 lutego 2013

Coś nowego...

Tak oto się zaczyna...
Późnym zimowym wieczorem... trochę z nudów a trochę z ciekawości.
Dla mnie? Hmm... to coś nowego. Bo w końcu dla każdego z nas nadchodzi taki etap/y w życiu kiedy czuje potrzebę zmian. Czasem wiąże się to ze zwykłą zmianą wizerunku np. obcięcie lub przefarbowanie włosów.
W każdym bądź razie coś odmiennego od tego co reprezentowaliśmy sobą
w "poprzednim życiu". Zmiany czasem dotyczą kwestii "kosmetycznych" czyli szczegółów,
a czasem wiąże się to z ciężką pracą nad sobą samym i swoim charakterem lub czymś w tym stylu;)
Nie opowiem dziś nic nowego prócz tego, że każdy potrzebuje wytchnienia i oderwania od codzienności swojego życia, więc... zapraszam Was do mojego;) Jest troszkę pokręcony, czasem nudny i monotonny, w niektórych momentach mało porywający :P ale mimo to 
w wolnym czasie szczerze zachęcam do zagospodarowania odrobinki czasu właśnie dla mnie. Do zobaczenia więc:)

Ewa ]:->